Tajemnicza śmierć francuskiej aktorki. Wcześniej oskarżyła Gérarda Depardieu o molestowanie
Do mediów dotarła smutna i zaskakująca informacja. Francuska aktorka miała popełnić samobójstwo, skacząc do Sekwany w czwartek 7 grudnia. Emmanuelle Debever kilka dni wcześniej zaginęła. Miała 60 lat.
Kulisy śmierci Emmanuelle Debever
Niedawno pisaliśmy o tym, że Gérard Depardieu został oskarżony o molestowanie seksualne. Nie była to jednak pierwsza taka sytuacja. W ciągu ostatnich lat kilkanaście kobiet oskarżyło aktora o gwałty i wykorzystywanie – Emmanuelle Debever była pierwszą, która to zrobiła publicznie. W 2019 roku opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym zarzuciła Depardieu gwałt na planie filmu Andrzeja Wajdy pt. „Danton”, w którym wcieliła się w Louison Danton, młodą żonę bohatera rewolucji francuskiej. Utrzymywała, że francuski aktor wykorzystał intymność sceny kręconej w powozie i pod jej spódnicę wsunął „grubą łapę”. Miała wtedy 19 lat.
Wiadomo, że po „Dantonie” Emmanuelle Debever występowała głównie we francuskiej telewizji. Z kariery zrezygnowała wraz z końcem lat 80., a jej dokonania zostały przyćmione przez zarzuty, jakie wysunęła przeciwko francuskiemu gwiazdorowi. Niedawno zgodziła się jednak wypowiedzieć w dokumencie poświęconym przewinieniom aktora. Produkcja pt. „Gérard Depardieu: The Fall of the Ogre” (czyli „Gerard Depardieu: Upadek ogra”) miała swoją premierę w czwartek 7 grudnia na antenie stacji France 2, czyli w ten sam dzień, w który Emmanuelle Debever popełniła samobójstwo.
„Variety” podaje, że paryska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci aktorki. W oficjalnym oświadczeniu nadesłanym serwisowi paryska policja poinformowała, że partner Debever zgłosił jej zaginięcie 29 listopada. Jak podali śledczy, kobieta miała opuścić dom, zostawiając wcześniej „niepokojącą notatkę”. Później skoczyła z paryskiego mostu do Sekwany. Choć trafiła do szpitala, to niestety nie przeżyła.
Gérard Depardieu nie przyznaje się do winy
Warto dodać, że Gérard Depardieu zaprzecza wszelkim zarzutom. Nominowany do Oscara za rolę w „Cyrano de Bergerac” aktor w październiku tego roku opublikował nawet list otwarty we francuskiej gazecie „Le Figaro”, w którym bronił samego siebie. „Nigdy, przenigdy nie molestowałem kobiety. (...) Wobec sądu medialnego i linczu, który na mnie spłynął, mogę bronić się tylko słowem” – pisał.